czwartek, 10 kwietnia 2014

19. Niektóre chwi­le są tak piękne, że człowiek chce by trwały całą wieczność.

Oczami Rossa:
Patrzyłem na uduchowione i radosne oczy Laury.  Jej uśmiech niczym najpiękniejszy widok cieszył me serce. To dal niej wstaję ano i nie mogę doczekać się, aby ją zobaczyć. Miłość jest piękna. Rodzi w nas wiele uczuć. Niektórych nawet nie da się opisać, wypowiedzieć. Człowiek prawie unosi się na ziemią. Chce latać, krzyczeć o swoim szczęściu, płakać z  radości i tańczyć śpiewając. Chce utulić cały świat. Jednak jest to niemożliwe. Tak samo jak ochronić ukochaną osobę, zatrzymać ją jak musi odejść i wybaczyć jak skrzywdzi. Lecz siła miłości potrafi zdziałać prawdziwe cuda. Opowiem pewną historię. Może nie jest ona nawiązaniem do tego co teraz piszę, ale po prostu muszę.:
Żył raz sobie pewien mężczyzna. Jego pracą było opuszczanie mostu, aby pociąg z podróżnymi bezpiecznie przejechał. Miał on też synka. Był to chłopiec żwawy i wesoły. Wszędzie go było pełno.  Pewnego dnia ojciec nie miał z kim go zostawić i zabrał ze sobą. Maluch szalał bawiąc się, aż w pewnej chwili mężczyzna stracił go z oczu. Zbliżała się godzina przejazdu pociągu. Ojciec chłopca wyjrzał przez okienko wiodące na tory i spostrzegł syna, który zaklinował nogę w torach i nie mógł się wydostać. Ale zauważył też pociąg z tysiącem podróżnych. W jednej chwili musiał podjąć decyzję: opuścić most uśmiercając jedynego syna, czy nie opuszczać i skazać na śmierć tamtych ludzi. I wiece co zrobił? Opuścił...Pociąg przejechał z pasażerami bezpiecznie, a on sam padł na kolana z płaczem. Poświęcił ukochaną osobę dla innych. 
Trzeba umieć odejść. Nigdy nie dam odejść osobie, którą kocham. Laurze pozwoliłem raz. To był pierwszy i ostatni.
Otworzyłem oczy i ujrzałem nad sobą uśmiechniętą twarz Laury. Jej czekoladowe tęczówki wpatryawały się w moje uporczywie.
- Dzień dobry - uśmiechnąłem się. Dziewczyna odwzajemniła gest i wstała z łóżka. Wciąż przebywałem w jej pokoju, na jej łóżku, z nią. Podniosłem się do pozycji siedzącej i rozejrzałem dookoła. Laura wyglądała przez okno. Na jej twarzy bładził wyraz niemego zapytania. Podszedłem do niej i objąłem od tyłu. Oparła głowę o moje ramię i westchnęła cichutko.
- Powiedz mi, powiedz dlaczego wszystko się tak szybko zmienia? - poprosiła. Popatrzyłem na widok za szybą.
- Nie wiem, kochanie. Czasami lepiej jak wszystko szybciej się zmienia, a czasami bardzo to nas uwiera. W życiu muszą nastąpić zmiany...Nieko­nie­cznie dob­re, ale w życiu już tak jest. Gdy w naszym życiu, lub w nas sa­mych zachodzą nieod­wra­cal­ne zmiany, nie po­zos­ta­je nam nic in­ne­go, jak po­godzić się z rzeczy­wis­tością. Pow­ra­canie do wspom­nień, miej­sc i ludzi z przeszłości, nie zwróci nam daw­ne­go "ja".  
- Naj­bar­dziej nie cier­pię wol­ne­go cza­su, kiedy budzą się wspom­nienia i odżywają oba­wy o przyszłość. Przypominają mi się wszystkie dawno zapomniane i nieodwracalne przygody, ludzie i ludzie.
Laura odsunęła się ode mnie i odwróciła patrząc mi w oczy.
- Jednak przy tobie się jej nie boję - wyznała.
- Dlaczego? - spytałem.
- Bo wiem, ze ty mnie obronisz i nie dasz skrzywdzić, i będziesz zawsze. Na zawsze.
- Nigdzie się nie wybieram - pocałowałem jej czoło i mocno przytuliłem wdychając zapach kokosa wydobywający się z jej włosów.
- Kocham cię - szepnąłem. Milczała. Chyba nie usłyszała. Po chwili brunetka odsunęła się i pocałowała moje wargi.
- A ja ciebie - odparła.
Z uśmiechem gapiłem się w sufit, w moim pokoju. Świadomość, że osoba, którą kocham całym sercem śpi w domu obok spokojnie, daje mi poczucie niezwykłego spełnienia. Wyrzuciłem z siebie to co tak długo w sobie dusiłem. A dusiłem miłość. Nie ma nic gorszego jak tłamszenie tego uczucia w sobie. Jest ono jak róża. Może to głupie, ale prawdziwe. Pomyślcie dobrze. Miłość jest tak samo piękna i raniąca na swój sposób. Jednak moja miłość jest różą bez kolców. Ona daje mi radość i nigdy mnie nie zawiedzie. Skąd to wiem? Bo już dawno by to zrobiła.
 Paliło się. Biegałem dookoła zszokowany. Stara remiza  kilkanaście metrów od nas zajęła się ogniem. Szybko zarzuciłem na siebie kurtkę i wybiegłem w  pośpiechu. Biegłem ile sił w noga. Z czoła skapywały krople potu, a oddech był do nieopanowania. Po minutach nieskończonych dotarłem do miejsca tragedii. Z okiem wyślizgiwały się czerwone języki, a towarzyszył im dym. Wyważyłem drzwi, by biec na pomoc. Szedłem ostrożnie i będą na schodach usłyszałem stukot obcasów. Mym oczom ukazała się piękna dziewczyna w baaaardzo skąpym stroju i z czarną przepaską na oczach. Wyglądała znajomo. Odwróciła się z kuszącym uśmiechem i odeszła. Podążyłem za nią.. - Czekaj! - krzyknąłem. Wbiegłem na piętro. Dziewczyny nie było, ale stało tam duże łóżko. ''Co jest?'' przemknęło mi przez myśl. Nagle ktoś popchnął mnie na nie. Padłem plecami zdezorientowany na miękki materac. Dziewczyna zbliżyła się i usiadła na mnie okrakiem. Jej rysy twarzy...Laura! Oczy mi się rozwarły maksymalnie. - Ross! - usłyszałem krzyk Rydel i się obudziłem. Oddech niebezpiecznie mi wrzał w piersi, a oczy były mokre.  - Co ty..? - siostra patrzyła na mnie przestraszona - miałeś koszmar?...
Taaa! Jasne, koszmar. Jeżeli to był koszmar to ja polubię mleko!
- Tak pół na pół - wymruczałem i otarłem spocone czoło.
- A co ci się śniło? - dociekała Rydel. Tego jej nie powiem raczej.
- Pożar - odaprłem wymijająco 
- A co było dalej? - Delly bawi się chyba w psychologa.
- Oj siostra weź idź. Muszę ochłonąć - zaśmiałem się. Rydel zrobiła obrażoną minę i wyszła. Opadłem na poduszki z westchnięciem.

Oczami Laury:
 Pa­miętaj­cie... Jed­na mała is­kier­ka tworzy ogień które­go ciężko ugasić...
To tak jak w miłości, jeśli wie­rzysz że chcesz być kocha­nym i sam kochasz, to choćby ty­siące litrów spa­dało Wam na głowy, to i tak w środ­ku, płomień nie zgaśnie, gdyż jed­na mała is­kra zmienia się w wiel­ka pochodnie...  Cza­sami tak jest, że jak bar­dzo moc­no ko­goś niena­widzisz to to uczu­cie zmienia się w miłość.W moim przypadku tak było. I będzie na zawsze. Uczucie, które żywię do Rossa jest moim paliwem. To dzięki niemu żyję i moja egzystencja trwa. On nauczył mnie jak pokochać za nic i nauczył mnie miłości bezgranicznej, jaką do niego czuję. Bez Ross`ego moje życie było by smutne, samotne, szare, wyblakłe i bez sensu. 

Jest późno. Światło w sypialni Rossa mruga przyjaźnie. Nie śpię. Nie mogę. Bezczynność coraz bardziej mi doskwiera.
- Mam - szepnęłam sama do siebie i z szafy wyciągnęłam duże, czerwone pudełko. Otworzyłam dobrze już zakurzoną pokrywę, a moim oczom ukazały się pamiątki i zdjęcia. Usiadłam na podłodze i po koleii zaczęłam brać do ręki owe skarby. Każdy przedmiot był czegoś symbolem, pamiątką lub wspomnieniem. Na dnie znalazłam też ślubną suknię mamy. Niewiarygodne ile ona ma lat. Prawie 20. Nigdy jeszcze tak pięknej nie widziałam. Podobno tata zamówił ją specjalnie z Chin. Oprócz sukni były tam też moje śpioszki, sukieneczki i zabawki pierwsze. Łzy spływały mi z oczu lub śmiech wydobywał się z ust. Zależało to od wspomnienia przewijającego się w mojej głowie.Rzeczy cu­dow­ne w naszym życiu nig­dy nie po­siadają tej pełni, jaką uzys­kują we wspom­nieniu - szczęście, jeżeli um­rze, nie może się prze­cież zmienić, nie wy­wołuje roz­cza­rowa­nia. Po­zos­ta­je zacho­wując swój pełny kształt.  


Oczami Rydel:
''Miłość to wszystko co mamy '' powiedziała mi kiedyś mama. Uważałam te słowa za brak sensu lub fantazję. Jednak myliłam się. Miłość jest czymś niezwykłym. Jak okryje człowieka swymi skrzydłami nie uwolnisz się. Nigdy. Ross i Laura wreszcie ujrzeli te skrzydła i pośród milionów innych par dostrzegli siebie. Ujrzeli za szklaną ścianą miłość, która narodziła się z miłości. I tak już pozostanie. Miłość is­tniała przed­tem i is­tnieć będzie zawsze.


P.S. Witajcie słoneczka moje najkochańsze. Dzisiaj jest rozdział 19! A jutro epilog. Tssa. To już koniec. Koniec tej historii. Od początku miała mieć 20 rozdziałów. Będzie 19 + epilog. I biorę się za pisanie mojego 3 bloga. Serdecznie na niego zapraszam. Skomentujcie ten post proszę aniołki moje. To dla mnie ważne. Oczywiście nie zmuszam. A dedykuję go:
- Megan - aniołek mój kochany :***
- Elci Tyc - bez ciebie jest smutno :***
- Cherry Marano - kocham całym serduszkiem :***
- Karci546 - załóż tego bloga marudooo :***
I wszystkim, wszystkim, którzy czytają te wypociny :* Kocham Was słoneczka <3


Majka`

19 komentarzy:

  1. Dziękuje moja ty kochana! <33
    Piękne :'')) Tylko szkoda że już koniec ;-; Cudowna historia :''DD
    Pamiętaj że zawsze będe z Tobą ;*
    No i czekam niecierpliwie na epilog! :)
    Twoja Megan <33

    OdpowiedzUsuń
  2. Taaak!! rozdział najpiękniejszy. szkoda że to koniec. daj 2 sezon :* kamila:*

    OdpowiedzUsuń
  3. cudowny szkoda że już koniec<3

    OdpowiedzUsuń
  4. Ryczę....
    Tak pięknie to tylko ty umiesz. Nigdy nie znałam osoby, która używa takiego pięknego słownictwa. By tak napisać trzeba się wysilić. Musiałaś długo siedzieć.
    Nie może być tylko 20 rozdziałów. Ja się pytam ,,Czemu?''. No ale jest twój drugi blog. Radocha dla serducha. Kocham cię. (no bez skojarzeń), jako przyjaciółkę z internetu :p
    Dzięki za dedykt.
    Ja chcę więcej rozdziałów.
    Szkoda, że to już koniec.
    Nie usuwaj bloga, wejdę jeszcze na niego i poczytam. Przypomnę sobie tą cudowną historię.
    No...czekam...na...nexta.
    Będę tęsknić za tą historią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie to siedziałam 30 min. :/ a co do bloga może zrobię 2 sezon, ale nic nie obiecuje :* też cie kocham <3

      Usuń
  5. Rozdział jest cudowny. Piszesz tak pięknie, że aż brak mi słów. Twoje słowa jeszcze długo, długo pozostaną w mojej pamięci. Tego się nie da zapomnieć. Jest mi ogromnie smutno, że już kończysz tego bloga, ale jak zrobisz drugi sezon to na pewno będę go czytać. Drugiego bloga oczywiście też. Chciałabym jakoś opisać ten rozdział, ale jak wcześniej mówiłam, brak mi słów. Po prostu nie mogę. To jest tak piękne, że ja nie mogę znaleźć odpowiednich słów do opisania. Czekam na ten epilog, na drugi sezon oraz na nowy rozdział na drugim blogu. I żeby była jasność. Wszystko wyżej napisane jest prawdą, całą prawdą i tylko prawdą.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak ty to robisz?! Jak ty składasz słowa w takie piękne zdania? Masz ogromny talent!

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeju, oddałabyś mi chociaż trochę tego talentu *---* Piszesz ślicznie, aż się mordka cieszy :D
    Rozdział cudowny, tak miło czytać o Raurze i umieć to sobie wyobrazić *-*
    Czekam na epilog :ccc

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny.
    Szkoda, że to koniec tej pięknej historia, ale co zrobić.
    Dzięki za dedykt.
    KC.
    Że niby ja maruda? Pff....
    No czekam na epilog. ;-(
    Nie usuwaj bloga, wejdę jeszcze na niego i poczytam.
    <3 <3 Karcia 546 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowny
    Uwielbiam twój styl pisania. Umiesz tak ładnie dobrać słowa.
    Szkoda, ze juz nie dlugo koniec. Ale na szczescie jest ten 2 blog
    Czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękuję za dedykację. Nie mogę uwierzyć, że taki wspaniały blog dobiega końca. Cieszę się z tej historii i że tak długo z nami byłaś, ale czuję pewien niedosyt więc jak być mogła chyba jak reszta też chciałabym przeczytać 2 sezon.
    Nie wiem jak tam może być twoja decyzja, ale czekam co postąpisz dalej z blogusiem.
    Czekam na next!!! czyli ostatni rozdział :(
    kochana jestem też ciekawa jednej rzeczy: Dlaczego "bez ciebie jest smutno"? o co chodzi?
    czekam na next

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po prostu skarbie. Jak Ciebie nie ma jest źle :*

      Usuń
    2. Ja jestem zawsze :D <3 zawsze i na zawsze :*

      Usuń
  11. Cudny! Co do tej historyjki o tym facecie i jego synie to miałam ją na rekolekcjach i popłakałam się pod koniec :'( Czekam na next'

    OdpowiedzUsuń
  12. Fantastyczny *.*
    Szkoda że kończysz już tą historie :(
    Z jednej strony ciesze się że nas nie opóścisz, ale z drugiej smuce się że możesz przez to stracić wzrok :'/
    Czekam ma epilog <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudowny- to pierwsze słowo jakie przychodzi mi na myśl po przeczytaniu tego rozdziału. Szkoda, że zbliża się koniec ale wszystko ma swój kres. Zabieram się za czytanie epilogu:)

    OdpowiedzUsuń
  14. 57 year old Social Worker Rheta Klejin, hailing from Burlington enjoys watching movies like "Sea Hawk, The" and Sports. Took a trip to Historic Centre of Mexico City and Xochimilco and drives a Sonata. sprawdz ta strone internetowa

    OdpowiedzUsuń

Komentując dajesz mi motywację na kolejny rozdział:)