Oczami Rossa:
Paliło się. Biegałem dookoła zszokowany. Stara remiza kilkanaście metrów od nas zajęła się ogniem. Szybko zarzuciłem na siebie kurtkę i wybiegłem w pośpiechu. Biegłem ile sił w noga. Z czoła skapywały krople potu, a oddech był do nieopanowania. Po minutach nieskończonych dotarłem do miejsca tragedii. Z okiem wyślizgiwały się czerwone języki, a towarzyszył im dym. Wyważyłem drzwi, by biec na pomoc. Szedłem ostrożnie i będą na schodach usłyszałem stukot obcasów. Mym oczom ukazała się piękna dziewczyna w baaaardzo skąpym stroju i z czarną przepaską na oczach. Wyglądała znajomo. Odwróciła się z kuszącym uśmiechem i odeszła. Podążyłem za nią..
- Czekaj! - krzyknąłem. Wbiegłem na piętro. Dziewczyny nie było, ale stało tam duże łóżko. ''Co jest?'' przemknęło mi przez myśl. Nagle ktoś popchnął mnie na nie. Padłem plecami zdezorientowany na miękki materac. Dziewczyna zbliżyła się i usiadła na mnie okrakiem. Jej rysy twarzy...Laura! Oczy mi się rozwarły maksymalnie.
- Ross! - usłyszałem krzyk Rydel i się obudziłem. Oddech niebezpiecznie mi wrzał w piersi, a oczy były mokre.
- Co ty..? - siostra patrzyła na mnie przestraszona - miałeś koszmar?...
Paliło się. Biegałem dookoła zszokowany. Stara remiza kilkanaście metrów od nas zajęła się ogniem. Szybko zarzuciłem na siebie kurtkę i wybiegłem w pośpiechu. Biegłem ile sił w noga. Z czoła skapywały krople potu, a oddech był do nieopanowania. Po minutach nieskończonych dotarłem do miejsca tragedii. Z okiem wyślizgiwały się czerwone języki, a towarzyszył im dym. Wyważyłem drzwi, by biec na pomoc. Szedłem ostrożnie i będą na schodach usłyszałem stukot obcasów. Mym oczom ukazała się piękna dziewczyna w baaaardzo skąpym stroju i z czarną przepaską na oczach. Wyglądała znajomo. Odwróciła się z kuszącym uśmiechem i odeszła. Podążyłem za nią..
- Czekaj! - krzyknąłem. Wbiegłem na piętro. Dziewczyny nie było, ale stało tam duże łóżko. ''Co jest?'' przemknęło mi przez myśl. Nagle ktoś popchnął mnie na nie. Padłem plecami zdezorientowany na miękki materac. Dziewczyna zbliżyła się i usiadła na mnie okrakiem. Jej rysy twarzy...Laura! Oczy mi się rozwarły maksymalnie.
- Ross! - usłyszałem krzyk Rydel i się obudziłem. Oddech niebezpiecznie mi wrzał w piersi, a oczy były mokre.
- Co ty..? - siostra patrzyła na mnie przestraszona - miałeś koszmar?...
ło hooo.
OdpowiedzUsuńCO to ma być? Taki koszmar? Rossy o takich rzeczach śnisz? A może tak się stanie naprawdę?
Ja nie chcę.
Dawaj mi tu rozdział!
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA KOBIETO WRÓCIŁAŚ TUUUUUUUUUUUUU *________* O JA JEBIE, KOCHAM CIĘ KOCHAM CIĘ KOCHAM CIĘ KOCHAM CIĘ KOCHAM CIĘ ♥ ♥ ♥
OdpowiedzUsuńWłaśnie przeczytałam 18 rozdział się rozryczałam *-------------* Jaki słoooodki! ♥
Weź dodawaj szybko 19 *----*
KOCHAAAAAAAAAAM! ♥
OMG.
OdpowiedzUsuńTeraz czekam bardziej niecierpliwie na next.
<3 <3 Karcia 546 <3 <3
Nie mogę się już doczekać :3
OdpowiedzUsuńCudo <3 czekam na rozdział :)
OdpowiedzUsuńOkej... Powiedz mi kochana ile można się zbierać z szku? Bo ja tak paczam i paczam, czytam i czytam, ale nadal nie moge uwierzyć że do nas wróciłaś! Nawet nie wiesz jak bardzo się ciesze!!! :DD
OdpowiedzUsuńDawaj szybko 19 :))
Gabi ;* (ta od mailów i numeeru telefonu... Kojarzysz mnie? XD)
Z szoku się zbierać? Raczej długo...I paczaj, paczaj, bo rozdział już niedługo i no jasne, ze Cię kojarzę. Bo jakbym śmiała nie?1 Powiedz mi? :D I dziękuję za numer. Odezwę się :** Buziaki <3
UsuńAle potrafisz nastraszyć...
OdpowiedzUsuń