sobota, 15 lutego 2014

13. Bo żyć tylko dla ciebie i z tobą...

Oczami Rossa:
Siedziałem na wielkim łóżku i gapiłem się w piękne lustro w bogato zdobionej, złotej ramie. Rama była przepiękna. Z lwimi głowami, kwiatami i tańczącymi ludźmi. A w szklanym odbiciu jasnowłosy nastolatek, z ponurą miną i ciemnymi, prawie czarnymi oczyma. Mama mówi że jak mam jakieś zmartwienie moje oczy przybierają czarną barwę. Tym kimś jestem ja. Gwiazd estrady Ross Lynch. Chłopak bogaty, piękny, słodki, lep na kobitki, uroczy i skromny chłopak. To cały ja. Siedzę w pięknym wielkim apartamencie i gapię się w swoje odbicie. Zastanawiam się co by było gdyby.... od pewnego czasu dużo rozmyślam. Mało śpiewam, śmieję się. A dużo myślę. W tym wszystkim są dwie strony medalu. Ta dobra i ta zła. Pierwsza polega na tym, ze wydoroślałem i jestem inny niż zaledwie miesiąc temu, a ta druga jest okropna. Nasze koncerty odwołane, fani rozczarowani. Moja przemiana tez nie jest, aż tak fantastyczna. Co z tego, ze spoważniałem, co? Stałem się ponury i smutny. Moje życie zmieniło się diametralnie z pojawieniem się Marano. Co z tego, ze  już kiedyś w nim była? Jej osoba istniała tylko czasami, a teraz jest we mnie, tkwi głęboko i co chwila wpełza mi na myśl. Nie umiem zapomnieć jej wyrazu twarzy, bezbronnego ciała, tego jak ta dziewczyna  cierpi. Wydaje mi się że jakąś nadludzką mocą przelała swoje troski we mnie.  
 Nagle drzwi od mojego prywatnego pokoju się otworzyły. Nie to raczej złe stwierdzenie, określenie. One ze świstem się otworzyły i huknęły w ścianę, a po chwili spadły z zawiasów. A przede mną wyrósł nikt inny jak nie Riker. Był przygarbiony, w niewyprasowanej, szarej koszulce i kolorowych skarpetkach w kwiatki chyba Delly.. Popatrzył na mnie i uklęknął patrz cą mi w oczy.
- Gdzie jesteś? - spytał zduszonym głosem. Że co???? - gdzie mój brat? Gdzie podział się roześmiany i szalony Ross, który mi zniknął? - wykrzyczał ze łzami. Położył mi ręce na ramionach i płacząc zaczął mówić:
- Ross  wiem, ze nie jestem wymarzonym bratem. Często prawię kazania, nie pokazuję jak bardzo mi na tobie, na was zależy, jestem zimny i oschły. Nie mówię ''kocham cię'', bo mam nadzieję, że wy to wiecie. Kiedy pierwszy raz wziąłem cię na ręce jak byłeś maleńki doznałem dziwnego uczucia.Mama dała mi ciebie i zaczęła coś mówić do Rydel siedzącej u taty na kolanach i wtedy ty otworzyłeś oczy. Popatrzyłeś na mnie i zamiast zapłakać uśmiechnąłeś się. Wiedziałem, ze będziesz wyjątkowy. Że będziesz wesołym i roześmianym chłopakiem. Takim tez się stałeś. Ale od niedawna gdzieś zaginął mój rozhahany i walnięty braciszek. A za to pojawił się poważny, milczący ja. Nie chcę żeby tak było. Chcę, abyś wrócił! Proszę, Ross błagam!
Riker po swojej przemowie oparł swoją głowę o moją klatkę piersiową i się przytulił. Bardzo powoli docierały do mnie jego słowa. Co z tego, ze niektóre zdania były śmieszne, a inne smutne. Bardziej interesował mnie ich sens. Przytuliłem go i położywszy głowę na ramieniu brata wyszeptałem mu do ucha:
- Też cię kocham i wrócę. Muszę tylko odnaleźć drogę.






Oczami Laury:
Siedziałam na balkonie i wpatrywałam się w horyzont łączący się z niebem. Oba te krajobrazy były takie piękne i podobne do siebie, ale inne. Przypominały mi Rossa. Oboje jesteśmy jak ziemia i niebo. On - niebo, ja - ziemia. Dwa zupełnie inne rzeczy. Jak ogień i deszcz, wenus i mars, słońce i księżyc, radość i smutek. Ale jednak tak podobni do siebie. Coś ciągnie nas do siebie, a ja nie wiem co. To jest takie proste i trudne jednocześnie. Nie wiedzieć co kieruję tobą. Jakaś magiczna moc. Niewidzialna siła, nić, wola, ręka... 
Nagle do mojego pokoju wparował Harry. Podszedł do mnie i ustawszy za wiklinowym krzesłem na którym siedziałam położył mi rękę na ramieniu i westchnął cicho. Do moich nozdrzy dotarł zapach świeżego pieczonego ciasta, woda kolońska brata i piękny zapach trawy. Zaciągnęłam się tą wonią głęboko. Było mi dobrze...Niezwykle dobrze.....
- Spakowałaś się już? - spytał po chwili i usiadł obok. Pokiwałam głową i zamknęłam oczy. Żadne z nas nic nie mówiło. Nie wymagaliśmy zakłócania tej przyjemnej atmosfery słowami. Cisza dawała ukojenie naszym emocjom, które kłębią się w nas niczym jesienny wiatr wśród koron drzew. 
- Tęsknisz za mamą? - spytałam cicho, szeptem. Harry odwrócił głowie w moją stronę i przenikliwie się na mnie popatrzył. Jego wzrok błądził po mej twarzy szukając podpowiedzi co skłoniło mnie do tego pytania. A ja siedziałam w wysuniętym podbródkiem, przymrużonymi oczyma i lekko uchylonymi ustami. 
- Każdego dnia marzę, że ona wróci, przytuli mnie, powie ''kocham cię Harry'', uśmiechnie, pogłaszcze po głowie, zaśpiewa, doradzi. Ale po chwili dociera do mnie, że to już nigdy nie będzie miało miejsca. Łzy cisną mi się do oczu i nie umiem ich powstrzymać. Bardzo to boli. Ale nie tak jak wspomnienia. Nimi żyję każdą sekundą. Wspominam jak układaliśmy wieże z klocków, jeździliśmy na rowerach, bawiliśmy się w basenie lub jak rozmawialiśmy godzinami. A kiedy patrzę w lustro widzę ją. Jej cyjańsko - lazurowe oczy i promienny uśmiech. Ale po chwili mama niknie i widzę siebie. Widzę nastolatka pragnącego ciepła i miłości matki. Matki, której już nigdy nie ujrzy i nie przytuli. Żałuję, ze tak rzadko mówiłem jej jak ją kocham. Jednak codziennie patrze na fotografię, na której znajduje się uśmiechnięta, ale z poważnymi oczami mama i mówię ''kocham cię i nigdy nie zapomnę''. To pomaga mi żyć. Mimo, że ty i mama jesteście różne to odnalazłem w tobie jakiś błogi spokój jaki znajdował się w mamie. Gdybym i ciebie stracił, to straciłbym tak jakby po raz drugi mamę i osobę, którą kocham nad życie. Nic już nie zwróci mamie, życia, ale ty je masz przed sobą. Dla mnie jesteś całym światem. 
W każde słowo wsłuchiwałam się i przetrawiałam je głęboko. Zbyt dobrze rozumiałam sens wypowiedzianych zdań, przez Harrego. Czas leczy rany, ale pozostaną blizny. Już na zawsze. Będą one przypominały o tym co przeżyliśmy i nie pozwolą zapomnieć. Nigdy... Będą nam towarzyszyć każdego dnia. Jak się złamie nogę, to wkrótce się zrośnie. Z ser­cem jest inaczej... Emoc­ji nie da się uleczyć, można je za­led­wie przy­gasić, jed­nak bliz­ny zaw­sze pozostają.  



Oczami Rydel:
Odkąd przyjechaliśmy do wynajętego przez rodziców domu Ross zaszył się w sypialni i nie wychodzi  stamtąd. Jest inny. Nie ma już mojego ciągle rozgadanego i śmiejącego się braciszka. Jest za to przygnębiony i rozdarty chłopak z sercem na wierzchu. Tęskni za Laurą to wie, ale nie wie, że nie jako za przyjaciółką, a za kimś bliższym. Kimś kto zdoła powrócić uśmiech na jego usta. Jak wiosna oddaje nam słońce. Tylko Laura może pomóc wrócić naszemu prawdziwemu bratu. Temu który powie w piątek ''boję się zasnąć , bo gdy się obudzę może być poniedziałek''. Takimi tekstami potrafi rozwalić na łopatki najbardziej napiętą atmosferę. Nawet Riker się śmieje. I to właśnie on najbardziej tęskni za dawnym Rossem. Zmiany przychodzą jak lek­ki wiatr, który po­rusza zasłony o po­ran­ku i jak de­likat­ne per­fu­my pachnące dzi­kimi kwiata­mi, uk­ry­tymi w trawie. Zmiana lo­su choćby jed­ne­go człowieka może zniszczyć świat.  







P.S. Hejka! Rozdział krótki, ale dzisiaj dodany.  Pewnie by go tu nie było gdyby nie Weronika. Mam nadzieję, ze wam się podoba. Moim zdaniem jest przeciętny :/
Dedykacja dla:
- Karci546 - za nasze rozmowy na asku :***
- Weroniki Grześlak - za popędzanie mnie <333
- Cherry Marano - super laski :***
- Elci Tyc - kochanej dziewczyny <333







 Majka`

21 komentarzy:

  1. czekam na nexta nie mogę się doczekać
    Jestem ciekawa jak dalej potoczy się ta historia ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaki piękny!!! Ja chcę nexta!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ma to.jak.czytanie twojego pięknego bloga pod kołdrą na telefonie.Piękny rozdział,rycze.I tu pokazałaś że jesteś niezwykła.Nie robisz sielanki.Cierpię razem z bohaterami.Czekam na next.dzięki za dedykt

    OdpowiedzUsuń
  4. Jezuuuu RYCZĘ! Chcę następny! NOW.

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślałam, że już nie wytrzymam ;-; Nabijałam ci wyświetlenia od kilku dni .-.
    Oni umierają z tęsknoty huh? To weź ich wreszcie połącz ;___; Niech się spotkają ;3
    Błagam, nie każ mi czekać tyle czasu :| Dodaj szybko nowy ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja nie mogę. to jest boskie! Rydel jak zawsze cudowna. czekam na next. J.J

    OdpowiedzUsuń
  7. Boski rozdział czekam na next ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. No nie mam słów No nie mam słów !!!
    To piękne
    Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  9. IIIIPP!!!!! Jak ty umiesz pięknie opisywać uczucia !!!!! Ale zmieniłaś Ross'a!!! To tak pięknie przedstawia Jak człowiek tęskni za osobą którą kocha nad swoje życie!!! Rozwalasz mnie kobito, bo tak pięknie piszesz, ale męczy mnie to, że nadal MI nie wiadomo kogo Laura spotka, ale mam nadzieję, że chodzi o R5. Emocje w górze, a ja już zdążyłam rozdział jak na dziś przeczytać 9 razy. Życzę ci weny i czekam na next'a z niecierpliwością

    OdpowiedzUsuń
  10. No, a jak. Dzisiaj no może trochę później niż ta godziną znowu na asku...
    Rozdział.... kurde brak słów mi, ale Rewelka....
    Ross zmieniony... Coraz ciekawiej....
    Czekam niecierpliwie (jak zwykle jak to ja) na next.
    Weny we ferie !!!
    <3 <3 Karcia 546 <3 <3


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwszy raz zalogowana w Google, i raczej ostatni, wolę być anominkiem.
      Pozdro.
      <3 <3 Karcia 546 <3 <3

      Usuń
  11. Rycze, rycze i jeszcze raz rycze! To jest piękne. Idealnie opisałaś uczucia Rikera i Harrego, a także reszty. Ale ta dwójka najlepsza. czekam na next ;) kamila :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękny!!!! Naprawdę sie pobeczałam!!! Ubóstwiam tego bloga! Pisz szybko nexta

    OdpowiedzUsuń
  13. Dobra ja kocham tego . Kocham ciebie oczywiście nie dosłownie .
    Ten blog jest cudny ma wszystko co potrzebne .
    I będę cie męczyć o te rozdziały bo one są warte wszystkiego .
    Nie wiem co pisać bo ryczę Riker ooo słodki !
    Twoje opowiadanie też jest słodkie !
    Buziaki idę dalej płakać

    OdpowiedzUsuń
  14. a i zapomniałam do dać kiedy next next next next next ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wiem. Może w środę lub sobotę :) albo będzie niespodzianka :*** też cię loffam :***

      Usuń
    2. oooo dzięki lubię te niespodzianki

      Usuń
  15. Cudowny rozdział, pięknie opisujesz uczucia i emocje.
    Czekam na kolejny rozdział- kiedykolwiek się pojawi:)

    OdpowiedzUsuń
  16. jak ty układasz te pojedyncze słowa w tekst ...który tak mocno chwyta za serce? matko....o mało co się nie poryczałam xD powodzenia w następnym :** patka

    OdpowiedzUsuń
  17. Łał kolejny raz mnie zadziwiasz :) Kocham Cię (ale nie w ten sposób) Ja nie wiem jak to robisz że wywołujesz u mnie takie emocje :)
    ~Alice Lynch~

    OdpowiedzUsuń

Komentując dajesz mi motywację na kolejny rozdział:)