wtorek, 25 lutego 2014

16. Patrzysz na mnie i przytulasz - nigdy nie przestawaj....

1 miesiąc później
Oczami Laury:
Promień słoneczny wdarł się w mą duszę i zawładną nią. Nastała wiosna w moim życiu. Najpiękniejsza jaką przeżyłam i miałam styczność. Wszystko mnie raduje, a dni wypełnione są radością i uśmiechami prosto z serca płynącymi.
Razem z ojcem i Harrym przeprowadziliśmy się na Florydę, ponieważ państwo Lynch zmienili miejsce zamieszkania na florydzkie. Tata nie miał nic przeciwko, wręcz przeciwnie. Z chęcią opuścił dom i miasto które tak bardzo przypominało mu mamę. Zamieszkaliśmy we wspaniałym domu otoczonym bogatym ogrodem. A naszymi sąsiadami są moi dawni wrogowie. Niewiarygodne jak życie potrafi zmieniać, a los coraz częściej płata nam figle. Nigdy nie pomyślałabym, ze będę siedziała nad morzem z moim dawnym przeciwnikiem i patrzyła na zachodzące słońce, które rzuca na nasze szczęśliwe twarze ostatnie promienie.
Razem z R5 bardzo się zżyłam. Spędzamy ze sobą bardzo dużo czasu, ponieważ mamy nauczanie domowe. Trzy razy w tygodniu cały dzień. To nie dużo, a zawsze jest fajnie. Nasza nauczycielka nazywa się Megan i ma 40 lat. Jest szczupła i ładna. Długie blond loki i zawsze szeroki uśmiech. Momentami przypomina mi mamę, jednak za bardzo jest od niej inna. Zawsze tak będzie. To co było nie wróci, a to co jest niedługo odejdzie. Mimo, ze bardzo staralibyśmy się go zatrzymać nie damy rady.
W ciągu tego miesiąca wiele się wydarzyło. Przeprowadzka, nowa przyjaźń i powrót do życia. W moim nastała nowa era. Najbardziej pomaga mi Rydel, Ross i Harry. To oni są moimi Aniołami na ziemi. To w nich odnalazłam cos czego mi brakuje. Tego ciepła i ogromu miłości. 
Siedziałam sobie w altance i wsłuchiwałam w śpiew ptaków. Nagle ktoś oklapł obok mnie. Otrząsnęłam się z  zadumy i popatrzyłam na osobę obok. Tym kimś okazał się Riker. Jego mina była nie tęga, a oczy jakoś tak lśniły.
- O! Hej... - wydukałam - co jest?
- Mi? Nic - wybąkał i poprawił się na ławce. Jego coś trapi i trzeba mu pomóc. Riker jest świetnym chłopakiem i bardzo go lubię. Uwielbiam słuchać jak gra na gitarze lub cicho podśpiewuje. Mamy mnóstwo tematów do rozmowy i nigdy się nie nudzę w jego towarzystwie. Zresztą jak z każdym Lynchem.
- Powiedz - poprosiłam. Chłopak wstał i kazał zrobić mi to samo. Po chwili wziął mnie za rękę i zaczęliśmy iść w stronę plaży. Mamy tam swoje ulubione miejsce na skałkach. Nikt tam nie chodzi bo po co łazić na skały? A nam się tam podoba. Tym razem usiedliśmy z Rikem na małym kamieniu i blondyn zaczął mówić. Słuchałam go uważnie.
- Oczywiście, ze ci pomogę - uśmiechnęłam się.
- Dzięki Lau! Jesteś najlepsza - powiedział i mocno mnie przytulił. No wiem przecież!


Oczami Rossa:
Siedziałem z resztą w salonie i oglądałem telewizję. Riker gdzieś wyparował tak jak Laura, a Harry siedzi na fotelu i żry popcorn. Nagle drzwi trzasnęły i do salonu wszedł Riker. Ale nie był sam. Szczęka mi opadła, a Rydel wrzasnęła jak dziki kot. Otóż obok mojego brata stała Laura, która trzymała go za rękę. Ich palce były splecione! Ja chyba zwariowałem. Oni do siebie nie pasują, no!!!
- Wy...te...? - jąkał sie oniemiały Harry. Riker usiadł obok Delly i wziął Lau na kolana. Ta przytuliła się do niego i zaczęła bawić kołnierzykiem Rika.
- Jesteśmy - powiedziała pewnym głosem Laura i pocałowała (fuuuujjj) Rika w policzek. Ten tylko kiwnął głową i objął ja w tali.
- Wow - wydukałem. Wszyscy na mnie spojrzeli. Wzruszyłem ramionami.
- To gratulujemy - powiedziała smutnym głosem Delly i wyszła. Ratliff wstał, ale wyprzedził go Harry. Brunet oklapł na kanapę i posłał mi pytające spojrzenie. Po raz kolejny wzruszyłem ramionami. Popatrzyłem na Rockiego. Śmiał się ukryty za książką. Nie czytał jej, bo Rocky nigdy nic nie czyta i w dodatku trzymał ją do góry nogami.
- A jak wy ... - zaczął Ellington. Laura zaśmiała się.
- Yyyyy..ten......Rikus powie - powiedziała plątając się. Riker kiwał głową, a kiedy usłyszał, że on ma powiedzieć zmartwiał. I jaki Rikuś???
- My... to znaczy ja...znaczy Laurusia podobała mi się już od dawna iiiiii jakoś tak wyszło, ze poszedłem do niej i poszliśmy na skałki i jesteśmy razem - wydukał blondyn.Nastała cisza. Riker szeptał coś brunetce do ucha, a ta chichrała się jak dzika. Nie mogłem już na to patrzeć. Coś cisnęło mnie w żołądku, a widok tej ''parki'' powodowała jakieś nieznane uczucie w sercu. Wstałem i wziąwszy kurtkę wyszedłem. Za mną biegli Ratliff i Rocky.
- Idziemy z tobą - powiedział Rocky. Wspólnie ruszyliśmy do najbliższej lodziarni zaczepiani od czasu do czasu o autograf lub zdjęcie. Kiedy tam dotarliśmy kupiliśmy po pucharku ''lodowego cuda'', czyli lodów waniliowo pistacjowych, z adwokatem i toffi oraz z kulkami czekoladowymi.
- To jest dziwne - powiedział Ratliff.
- Mega dziwne - poprawiłem - bo przecież Riker i Laura wcale do siebie nie pasują...
- Nie o to mi chodziło - mruknął Ratliff i przyjrzał się swojej porcji - u mnie pływa mucha!
- Fuj! - Rocky zaśmiał się. Ratliff pobiegł na skargę do kelnerki, a ja i brat jedliśmy w ciszy.
- Jesteś zazdrosny - wypalił brunet, a ja się zakrztusiłem. Kulka czekoladowa stanęła mi w gardle i nie chciała spaść do żołądka. Zacząłem kaszleć. Zleciał się niezły tłum. Rocky wstał szybko i zaczął lać mnie po plecach z taka siłą jakby chciał wyważyć drzwi. Jednak to nic nie działało.
- On się udusi za moment! - krzyknął ktoś, a mi zaczynało brakować tchu. Przed oczami latały czarne plamki, a w głowie kręciło. Nagle ktoś z całej siły przypierniczył mi w żołądek. Odkaszlnąłem czekoladowa kulkę i zacząłem się chwiać. Złapałem za bolące gardło i poleciałem do tyłu.
Ocknąłem się w domu. Bok mnie siedziała mama, tata stał obok niej, a reszta tłoczyła się dookoła.
- Budzi się - powiedział Riker. 
- Co jest? - spytałem dziwnym głosem i zakryłem sobie usta ręką.
- Ross? - spytała Rydel. Popatrzyłem na wszystkich spanikowany. Zacząłem śpiewać:
- Teardrops in your hazel eyes.I can't believe I made you cry.It feels so long. Since we've went wrong. But you're still on my mind. Never want to break your heart. Sometimes things just fall apart. So here's one night. To make it right. Before we say goodbye - jednak to nie był mój głos. Brzmiał tak rdzawo, inaczej. 
- Jedziemy do szpitala - zawołał tata.


Oczami Rydel:
To straszne. Ross stracił głos, Lau i Riker są razem. To nie miało tak być. Miała zaistnieć Raura z Rossa i Laury nie z Rikera i Laury!
Wszystko było dobrze. Ci dwoje zaczęli spędzać ze sobą duuużo czasu, mają wspólne zainteresowania. A teraz co? Ross skrzeczy jak żaba, Laura chichocze z nieśmiesznych żartów Rika, a reszta jest przerażona. Nie wiem co robić. Próbując osiągnąć coś na siłę
od­czu­wamy zaz­wyczaj je­dynie gorzki smak niepowodzenia.Może jednak będzie po mojej myśli z czasem. Kto wie?



P.S. Rozdział krótki chociaż pisałam go długo. Ale może się spodoba lub nie. Zagmatwałam i zrobiłam mętlik.
Dedykacja dla:
* Pyśka  :****
Dołączyłam do bloga Madzi SiS. Komentujcie rozdziały i zaglądajcie. Oczywiście nie zmuszam, a zapraszam:)


Majka`
 

24 komentarze:

  1. Moja reakcja : O KU*WA ! Bożeee ... Uwielbiam Cię Kotek <33 Dawaj szybko nexta !!! R .

    OdpowiedzUsuń
  2. 0.0 !!!!!!!!!!!!!!!!!????????????????? Co!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!??????????????//WHAT!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!?????????????????dawaj nexta bo nie wytrzymam !!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział. jesteś sprytna i przebiegła. Kurcze chce już next ;) J.J

    OdpowiedzUsuń
  4. WHAT?!?!?!?! CO ?!?!?!?!?!? WHAT ?!?!?!? ONI razem ?!
    Dawaj next'a !!
    ( dziś dotarłam na twojego bloga, masz talent :D czekam na next'a :D i życzę weny )

    OdpowiedzUsuń
  5. What???????!!!!!!!!!!! Riker i Laura?
    Ale na pewno wymyślisz coś fajnego.
    Rozdział cudowny, czekam na nexta!

    OdpowiedzUsuń
  6. RIKER I LAURA?! O_O Czy ja tu wyczuwam plan by Rossy był zazdrosny? :3
    Czekam na kolejny :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ohoho to sie porobilo :o ale badz co badz rozdzial jest swietny, z reszta kazdy Twoj rozdzial jest swietny. Czekam z niecierpliwoscia na next :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Co???? rik i lau???!!! Jestem w szoku normalnie :o rozdział cudowny ;) czekam na next kamila:*

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytając komentarze myślałam że to zmowa przeciw mnie ale jak się zdenerwowałam czytając to.Rik i Lau.Jak tak można.Wyśle na cb wściekłego psa.Oby była Raura.Dawaj next

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdział... cudny, genialny, rewelka.
    Rik i Lau... grrr... Ross stracił głos..... oh no.
    Czekam 'niecierpliwie' na next (nic nowego.)
    <3 <3 Karcia 546 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  11. no nie riker i laura czekam na Rossa i Laurę

    OdpowiedzUsuń
  12. Genialny wspaniały zajebisty rozdział Riker i Laura ? :) Czekam na Raure dawaj szybko next :D

    OdpowiedzUsuń
  13. To jest piękne!!!! :D Czekam na next ;)
    Dodaj go jak najszybciej, a najlepiej... TERAZ.

    OdpowiedzUsuń
  14. Wspaniały, piękny, zajebisty rozdział. czekam na next. zielona

    OdpowiedzUsuń
  15. noo too się narobiło xD świetnie utrzymujesz fabułę !! powodzenia w następnym =D patka

    OdpowiedzUsuń
  16. Coś Ty tu dziewczyno narobiła???
    Mam dwa typy:
    - Riker chce wyrwać jakąś dziewczynę i korzysta z pomocy Laury żeby wzbudzić z tej drugiej zazdrość, lub
    - chcieli żeby Ross był zazdrosny o Laurę i może w końcu ruszył tyłek i zapytał czy ona chce z nim być ale coś poszło nie do końca tak jak chcieli bo on teraz skrzeczy...

    W czym jak w czym, ale w knuciu szatańskich planów jesteś mistrzynią!!! Boję się co wymyślisz dalej i jednocześnie nie mogę doczekać żeby się dowiedzieć:)


    p.s. A rozdział oczywiście cudowny

    OdpowiedzUsuń
  17. super super i czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  18. never-say-never-r5-and-laura.blogspot.com zapraszam do siebie
    Rozdzial baaardzo ciekawy czekam na kolejny z necierpliwoscia...

    OdpowiedzUsuń
  19. mówiłam ci że cię kocham jeśli tak to nic mówię to jeszcze raz !
    rozdział super piękny ale ma być Raura !!!!
    Kiedy next ?

    OdpowiedzUsuń
  20. Riker i Laura?
    Oni tak na poważnie?
    Oby Rossowi wrocil jego glos
    Świetny rozdział, czekam na next

    OdpowiedzUsuń

Komentując dajesz mi motywację na kolejny rozdział:)